Zajazd „Łaska Pana” to lokal odwiedzany przez podróżnych, przede wszystkim kupców przybywających do portu w Panonii. Położony przy ulicy biegnącej wzdłuż nabrzeża, jest miejscem, gdzie można dobrze zjeść, przenocować i usłyszeć nowiny z odległych krain. Wokół zawsze panuje gwar – goście posługują się różnymi językami, a przy stołach trwają rozmowy o handlu, polityce i sprawach, o których lepiej nie mówić zbyt głośno.
Podłoga z grubych dębowych desek jest dobrze utrzymana, choć widać ślady lat użytkowania. Ciężkie, drewniane stoły są zajęte przez kupców, podróżnych i miejscowych. W powietrzu unosi się zapach duszonego mięsa, chleba i przypraw, sprowadzanych z dalekich stron.
Przy barze, solidnie zaopatrzonym w miejscowe trunki, uwija się oberżysta. Nad ladą wiszą suszone kiełbasy i szynki, gotowe do odkrojenia na zamówienie.
Z głównej sali prowadzą drewniane schody na antresolę, gdzie znajdują się pokoje gościnne.
Otwarty korytarz biegnie wokół sali, pozwalając śledzić to, co dzieje się na dole.
Każdy, kto idzie do swojego pokoju, nie umknie spojrzeniom gości, a to, z kim się tam udaje, rodzi domysły.
Za drzwiami kryje się pięć izb o różnym standardzie i liczebności miejsc do spania.
Na prawo od głównej sali znajduje się powozownia. W sezonie stoi tu zwykle duży, solidny powóz – jego konie odpoczywają w stajni za budynkiem. Wnętrze powozowni jest schludne, choć pachnie końmi, sianem i smarem do osi. Przy ścianach stoją beczki i kilka skrzyń.
Z powozowni można przejść tylnymi drzwiami do przestrzeni z wygódkami oraz dalej do tunelu prowadzącego pod kamienicą.
Z tyłu zajazdu znajdują się stajnie, w których kilka koni czeka na swoich właścicieli. Zwierzętami zajmuje się stajenny, sprawdzający uprząż i podsypujący świeże siano. W rogu trzyma zapasy owsa i wiadra z wodą.
Zwykle można się tu natknąć na tłustego kocura Smakosza, który udaje, że poluje na myszy gnieżdżące się w sianie. W rzeczywistości jego dieta głównie składa się z przysmaków spadających ze stołów w głównej sali.
To otwarty dziedziniec na tyłach budynku, nieosłonięty dachem. Proste drewniane budki służą jako toalety. Stąd można przejść zarówno do stajni, jak i do powozowni.
Do tego miejsca prowadzi również tunel pod kamienicą – wychodzi na główną ulicę, ułatwiając dostęp do zajazdu osobom, które chcą zostawić konie w stajni.
Na wysokości pokoi, nad przejściem między nabrzeżem portowym a placem zajazdu, znajduje się magazyn na siano.
Zajazd „Łaska Pana” stoi tuż przy ulicy biegnącej wzdłuż portowego nabrzeża. W porcie nieustannie trwa ruch – marynarze wyładowują towary, przekupnie zachwalają swoje produkty, a strażnicy miejscy pilnują porządku… przynajmniej tam, gdzie mają interes.
Nie brakuje szemranych postaci – przemytnicy, najemnicy, handlarze egzotycznymi towarami i szpiedzy. Zajazd jest miejscem, gdzie ich drogi często się krzyżują, a informacje zmieniają właściciela równie często co monety.
Tu można usłyszeć plotki o wojnach, o nowych traktatach handlowych i o ludziach, którzy zniknęli bez śladu. Ale o tym, co się dzieje w „Łasce Pana”, nie każdy chce mówić na głos.
Odnośnik do pliku graficznego w jakości do wydruku znajdziesz w dzisiejszym biuletynie „Czwartkowe Inspiracje”.
Biuletyn wysyłamy w każdy czwartek między godziną 18:00 a 19:00.
Publikujemy w nim porady dotyczące sesji RPG, pomysły na przygody oraz odnośniki do map lokacji w wersji do wydruku.